Bułgarska policja zatrzymała pijanego kierowcę, który – jak się okazało - prowadził samochód mając we krwi ponad sześć promili alkoholu. O niesławny tytuł najbardziej pijanego kierowcy Europy ubiega się również pewien Białorusin, u którego stwierdzono szokujący poziom prawie dwunastu promili.

Zatrzymany mieszkaniec Pernika nie jest w Bułgarii rekordzistą. Trzy lata temu w położonym w środkowej części kraju Płowdiwie 67-letni Petyr Petrow prowadził, mając 9,14 promila we krwi. Wyczyn ten zapewnił mu tytuł najbardziej pijanego kierowcy Europy.

Tytułu tego nie udało mu się jednak utrzymać. Z jednej strony kwestionuje się prawidłowość pomiaru, z drugiej zaś pojawił się nowy rekord: we krwi pewnego Białorusina wykryto 11,7 promila. Lekarze twierdzą, że śmiertelna dawka - to około czterech.