Islamistyczna grupa Zamaskowana Brygada, która przyznała się do uprowadzenia kilkuset zakładników w kompleksie gazowym we wschodniej Algierii, zagroziła kolejnymi atakami. Zapowiedziała, że dojdzie do nich, jeśli Zachód nie zakończy - jak to określono - ataków na muzułmanów w sąsiednim Mali.

Obiecujemy wszystkim krajom, które uczestniczą w kampanii krzyżowców przeciwko Azawadowi (militarna zaangażowanie w północnym Mali), że przeprowadzimy więcej operacji, jeśli nie zmienią swej decyzji - głosi oświadczenie Brygady opublikowane przez mauretańską agencję prasową.

W szturmie na kompleks zginęło ok. 50 zakładników

Islamiści zaatakowali 16 stycznia kompleks we wschodniej Algierii, który produkuje ok. 10 proc. algierskiego gazu ziemnego przeznaczonego na eksport, oraz pobliską część mieszkalną. Domagali się zakończenia francuskiej operacji w Mali. Szacuje się, że w szturmie algierskiej armii na kompleks zginęło w sumie ok. 50 zakładników.

"To władze algierskie zdecydował się na rozwiązanie siłowe"

Grupa powiązana z Al-Kaidą oświadczyła, że porywacze proponowali negocjacje w sprawie uwolnienia zakładników, ale algierskie władze zdecydowały się na rozwiązanie siłowe.

Islamiści twierdzili, że "od początku operacji" gwarantowali cudzoziemskim zakładnikom oraz Algierczykom bezpieczeństwo, ale "w rozmowie telefonicznej jeden z wysokich przedstawicieli algierskiego wywiadu powiedział, że kompleks zostanie zniszczony ze wszystkimi wewnątrz" - cytuje islamistów SITE.