Żołnierze afgańscy oraz siły NATO zastrzeliły na wschodzie Afganistanu byłego więźnia Guantanamo, który po powrocie do kraju stał się jednym z głównych współpracowników Al-Kaidy. Mężczyzna został zwolniony z więzienia dla podejrzanych o terroryzm w 2007 roku.

Sabar Lal Melma organizował ataki we wschodniej prowincji Kunar i zajmował się finansowaniem zamachów - powiedział rzecznik dowodzonych przez Sojusz Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF) w Afganistanie kapitan Justin Brockhoff.

Żołnierze otoczyli w nocy dom Melmy w Dżalalabadzie. Mężczyzna, uzbrojony w karabinek AK, został zastrzelony, gdy wyszedł przed budynek. ISAF poinformowało, że podczas operacji zatrzymano kilka osób.

Melma trafił do Guantanamo w październiku 2002 r., dwa miesiące po zatrzymaniu w Asabadzie, stolicy prowincji Kunar. Stany Zjednoczone podejrzewały go o pomoc w przeprowadzaniu ataków na amerykańskich żołnierzy. Gdy Melma przebywał w amerykańskim więzieniu, ustalono, że najprawdopodobniej miał powiązania z Al-Kaidą i pakistańskim wywiadem.

Melma nie był pierwszym byłym więźniem Guantanamo, który ponownie przyłączył się do bojowników. W 2009 r. Pentagon poinformował, że ok. 11 proc. osób zwolnionych z amerykańskiego więzienia na Kubie, powróciło do walki.