Dwaj byli księgowi światowego giganta konsultingowego PwC oraz dziennikarz stanęli przed sądem w otwartym procesie w Luksemburgu jako oskarżeni o ujawnienie tamtejszego systemu unikania opodatkowania przez duże międzynarodowe firmy. Francuzi są oskarżeni o doprowadzenie do wycieku i ujawnienie blisko 30 tys. dokumentów dotyczących rozliczeń podatkowych wielkich korporacji zarejestrowanych w Luksemburgu.

Dwaj byli księgowi światowego giganta konsultingowego PwC oraz dziennikarz stanęli przed sądem w otwartym procesie w Luksemburgu jako oskarżeni o ujawnienie tamtejszego systemu unikania opodatkowania przez duże międzynarodowe firmy. Francuzi są oskarżeni o doprowadzenie do wycieku i ujawnienie blisko 30 tys. dokumentów dotyczących rozliczeń podatkowych wielkich korporacji zarejestrowanych w Luksemburgu.
Afera LuxLeaks - przed sądem dwaj księgowi i dziennikarz /JULIEN WARNAND /PAP/EPA

Oskarżonym grozi do 10 lat więzienia i jak podaje Reuters - grzywna, dla każdego w wysokości do 1,25 mln euro.

Bardzo niskie podatki płaciło ponad 300 koncernów

W wyniku przecieku na początku listopada 2014 roku Międzynarodowe Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych (ICIJ) ujawniło, że przez wiele lat dzięki umowom zawieranym z władzami Luksemburga ponad 300 koncernów płaciło bardzo niskie podatki. Według luksemburskiego prawa nie było to nielegalne, ale pozostałe kraje, gdzie firmy te osiągały zyski, traciły miliardy euro na niezapłaconych podatkach.

Afera, nazwana LuxLeaks, wybuchła tuż po objęciu funkcji szefa Komisji Europejskiej przez Jean-Claude'a Junckera, który wcześniej przez wiele lat był premierem i ministrem finansów Luksemburga.

31-letni Antoine Deltour oraz 40-letni Raphael Halet są oskarżeni o kradzież dokumentów, złamanie tajemnicy zawodowej oraz rozpowszechnianie tajemnic handlowych, do których mieli dostęp podczas pracy dla PwC.

Prokuratura oskarżyła Deltoura o przekazanie poufnych dokumentów o klientach PwC 45-letniemu dziennikarzowi Edouardowi Perrin, który ujawnił je w reportażu śledczym wyemitowanym na antenie francuskiej telewizji publicznej "France 2" w maju 2012 roku.

Sprawa nabrała jednak wielkiego rozgłosu po informacjach, na temat Apple, Ikei i Pepsi, które zaoszczędziły miliardy euro.

Zamach na wolność prasy?

Szef ICIJ Gerard Ryle posadzenie Perrina na ławie oskarżonych uznał za zamach na wolność prasy.

To, że kraj założycielski UE stawia zarzuty dziennikarzowi w związku z publikacją przez niego doniesień, które są w oczywisty sposób w interesie publicznym, pokazuje brak poszanowania dla ważnej roli, jaką dziennikarstwo odgrywa w pociąganiu możnych do odpowiedzialności - powiedział. Dodał, że niesłuszne jest również ściganie dwóch informatorów dziennikarza, którzy jego zdaniem potrzebują raczej ochrony. Jednak zgodnie z luksemburskim prawem przysługuje ona tylko w przypadku ujawnienia nielegalnej działalności takiej jak korupcja czy pranie pieniędzy.

Także szereg innych organizacji reprezentujących media i społeczeństwo obywatelskie stanęło w obronie trójki oskarżonych, a Deltoura witali przed sądem manifestanci skandujący "Dziękujemy, Antoine!".

Pod internetową petycję z poparciem dla dziennikarza, który ujawnił proceder omijania podatków przez wielkie korporacje podpisało się jak dotąd 150 tys. osób.

(dp)