Na liście zaginionych po pożarach w Grecji jest setka nazwisk. Wśród nich wymienione są 9-letnie siostry bliźniaczki: Sophia i Vasiliki. Z apelem o pomoc w ich odnalezieniu w telewizji wystąpił ojciec.

9-letnie bliźniaczki Sophia i Vasiliki Philipopulos są wśród setki osób poszukiwanych przez bliskich po tragicznych pożarach w Attyce w Grecji.

Dziewczynki spędzały wakacje u swoich dziadków w miejscowości Rafina. Od poniedziałku ślad po całej czwórce zaginął.

Zrozpaczony mężczyzna szukał już rodziców i córek w kostnicy, szpitalach, posterunkach policji. Nikt nic nie wie, nikt nic nie słyszał. Od Yiannisa Philipopulosa pobrano próbkę DNA, na wypadek potrzeby identyfikacji zwłok.

Mężczyzna wystąpił z apelem o pomoc w odnalezieniu córek. Nadzieję na to, że przynajmniej jedna z dziewczynek żyje, dała mu relacja telewizyjna o ocalałych z pożaru, którzy przed ogniem uciekli na łódź. W jednym z kadrów miał dostrzec córkę. 

Niestety okazało się, że 9-latka nie była jego dzieckiem.

Kostas Yannopoulous, rzecznik organizacji "Smile and Child", która pomaga rodzicom w odnalezieniu zaginionych dzieci, uważa, że Yiannis Philipopulos powinien przygotować się na najgorsze.

Na terenach wschodniej Attyki trwają poszukiwania ofiar. Jak dotąd znaleziono 83 ciała, ale służby ratunkowe zapowiadają, że będzie ich więcej. Teren przeczesuje 300 strażaków i ochotników. W identyfikacji zwłok, w większości bardzo trudnych do rozpoznania, pomaga ekipa specjalistów medycyny sądowej z Niemiec.

(j.)