75 lat temu, 14 października 1942 roku, powstał pierwszy oddział UPA podporządkowany Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN-B). UPA odpowiedzialna jest za masowe zbrodnie dokonywane na Polakach w latach 1943-1945. Według polskich historyków ukraińscy nacjonaliści zamordowali ok. 100 tys. Polaków na Wołyniu i w Galicji Wschodniej.

75 lat temu, 14 października 1942 roku, powstał pierwszy oddział UPA podporządkowany Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN-B). UPA odpowiedzialna jest za masowe zbrodnie dokonywane na Polakach w latach 1943-1945. Według polskich historyków ukraińscy nacjonaliści zamordowali ok. 100 tys. Polaków na Wołyniu i w Galicji Wschodniej.
Nacjonaliści podczas marszu w Kijowie /ROMAN PILIPEY /PAP/EPA

Ukraińska Powstańcza Armia była zbrojną formacją stworzoną przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów (OUN-B, frakcję banderowską). Akces do UPA był formalnie dobrowolny, ale formacja ta przeprowadzała czasami mobilizację ludności. Wypadki odmowy wstąpienia w jej szeregi były surowo karane, nierzadko śmiercią. W UPA znaleźli się nie tylko członkowie i sympatycy OUN, lecz także Ukraińcy przyciągnięci hasłami walki o niepodległą Ukrainę, zrażeni okupacyjną polityką Niemców, przeciwnicy komunizmu.

Na czele UPA stanął w 1943 roku Roman Szuchewycz ("Taras Czuprynka"), w II RP jeden z organizatorów zamachów terrorystycznych dokonywanych przez OUN, były zastępca dowódcy policyjnego batalionu ukraińskiego w służbie niemieckiej. Siły UPA w momencie największego rozwoju, w 1944 roku oceniane są na 25 - 40 tysięcy żołnierzy. Za pierwszą akcję bojową UPA uważany jest atak nocą z 7 na 8 lutego 1943 na posterunek niemiecki w miejscowości Włodzimierzec. Ten sam oddział zaraz potem dokonał masakry Polaków w kolonii Parośle I, mordując co najmniej 155 osób. Był to początek masowych zbrodni UPA na ludności polskiej.

Szeregi UPA uległy wydatnemu wzmocnieniu, gdy w marcu i kwietniu 1943 roku na wezwanie OUN porzuciło służbę u Niemców około 4-5 tysięcy ukraińskich policjantów na Wołyniu. Wielu z tych ludzi zasiliło szeregi UPA, wielu też było pomocnikami lub czynnymi uczestnikami zagłady Żydów dokonywanej przez Niemców.

W ciągu 1943 roku UPA zdobyła kontrolę nad dużą częścią Wołynia i Polesia. Niemcy wycofali się do miast i miasteczek, koncentrując się na ochronie linii kolejowych i dróg. Akcje antyniemieckie UPA były wymierzone w administrację i niemieckie punkty oporu. Od jesieni 1943 roku UPA zaczęła przygotowywać się do walki z Armią Czerwoną, zawierając mm.in. lokalne układy z Wehrmachtem. Najważniejszym wrogiem dla OUN i UPA był bowiem Związek Sowiecki, drugim Polska i Polacy.

Brutalne czystki

Utrata kontroli przez Niemców nad znacznymi obszarami Wołynia ułatwiła wykonanie planu jego całkowitej depolonizacji. Celem OUN było zmuszenie ludności polskiej, pod groźbą zastosowania terroru fizycznego, do opuszczenia terytorium przyszłego państwa ukraińskiego. Ostatecznie doszło do masowych zbrodni na Polakach, dokonywanych często z niebywałym okrucieństwem. UPA kierowana była na Wołyniu przez Dmytrę Kljaczkiwśkiego ("Kłyma Sawura").

Największą falę zbrodni zapoczątkowały mordy dokonanie 11 i 12 lipca 1943 roku w 150 miejscowościach powiatów włodzimierskiego, horochowskiego i kowelskiego. Do największych masakr ludności polskiej na Wołyniu doszło w Janowej Dolinie (ok. 600 zabitych), Woli Ostrowieckiej (572-620 zabitych) i Ostrówkach (476-520 zabitych). UPA atakowała też bazy samoobrony polskiej na Wołyniu, w których chroniła się ludność, m.in. Przebraże i Hutę Stepańską.

Masowe mordy na ludności polskiej na terenach dawnej Galicji Wschodniej (do 1939 roku województwa: lwowskie, tarnopolskie, stanisławowskie) rozpoczęły się jesienią 1943 roku, ich liczba zaczęła znacznie wzrastać od lutego 1944 roku. Do akcji wypędzania Polaków, palenia wsi połączonego z mordowaniem ich mieszkańców, UPA przystąpiła na wiosnę 1944 roku. Zbrodni dokonano m.in. w Podkamieniu (100 - 150 zabitych), Berezowicy Małej (130 ofiar).

Według szacunków Ewy i Władysława Siemaszków, badaczy zbrodni UPA ma Wołyniu, liczba ofiar mogła sięgnąć 50-60 tysięcy. W Galicji Wschodniej zginęło 20-40 tys. Polaków. Z rąk UPA ginęli także Ukraińcy ratujący Polaków.

Liczba polskich ofiar UPA i wciąganej przez nią do współdziałania - bywało, że pod przymusem - ludności miejscowej jest szacowana na 70-100 tys. zabitych. Historyk prof. Grzegorz Motyka uważa, że liczba ofiar zbliżona jest do 100 tys. W jego opinii "choć akcja antypolska była czystka etniczną, to jednocześnie spełnia ona definicję ludobójstwa". Podkreśla on, że nie można w żadnym razie stawiać znaku równości między planową eksterminacją Polaków na Wołyniu i w Galicji Wschodniej, a lokalnymi polskim akcjami odwetowymi.

Starcia z sowietami

Ukraińska Powstańcza Armia walczyła też z sowietami. Za największa bitwę UPA z Armią Czerwoną uważa się starcie pod Hurbami w kwietniu 1944 roku, w której uczestniczyło w niej 2500 żołnierzy UPA. W zasadzkę UPA dostał się dowódca 1. Frontu Ukraińskiego gen. Nikołaj Watutin, który zmarł w wyniku odniesionych ran.

Od samego początku sowieckiej władzy na Ukrainie oddziały UPA przeszkadzały w mobilizacji do Armii Czerwonej, atakowały jej mniejsze oddziały, siedziby administracji, NKWD i partii komunistycznej, likwidowały funkcjonariuszy sowieckiego aparatu władzy. Członkowie UPA zabili w 1949 roku we Lwowie znanego publicystę i propagandzistę komunistycznego Jarosława Hałana.

Działalność UPA, zwalczanej przez wojska NKWD, spowodowała brutalne represje sowieckie i przesiedlenia tysięcy Ukraińców w głąb ZSRS.

Akcja "Wielka blokada" przeprowadzona przez Armię Czerwoną i wojska NKWD w pierwszych miesiącach 1946 roku właściwie złamała UPA. Jej dowództwo stwierdziło, że nie ma możliwości działań partyzanckich, wydano rozkaz o demobilizacji oddziałów. Zbrojne podziemie UPA nadal jednak istniało. Trwały akcje bojowe i terrorystyczne wymierzone w kolektywizację i kołchozy.

Śmierć dowódcy UPA Romana Szuchewycza osaczonego w kryjówce w 1950 roku była kolejnym ciosem dla słabnącej partyzantki. Kres zorganizowanej działalności UPA położyło aresztowanie w 1954 roku Wasyla Kuka, ostatniego dowódcy UPA. Jednak małe grupki jej żołnierzy działały do końca lat 50.

Polsko-ukraińskie walki

Na terenach obecnej Polski do walk między UPA a polskimi oddziałami AK i BCh doszło jeszcze podczas okupacji niemieckiej. W marcu 1944 roku powstała na Zamojszczyźnie linia frontu polsko - ukraińskiego. Pod Posadowem w kwietniu 1944 roku doszło do bitwy, w której uczestniczyło ok. tysiąca żołnierzy AK i UPA po obu stronach.

W latach 1944-1947 UPA walczyła zarówno z polskim narodowym podziemiem antykomunistycznym, jak i z oddziałami ludowego Wojska Polskiego. UPA próbowała blokować przesiedlenia Ukraińców do Związku Sowieckiego: niszczono tory kolejowe, mosty, organizowano zasadzki na oddziały wojskowe prowadzące akcje przesiedleńczą. Dochodziło do zbrodni popełnianych przez UPA na żołnierzach LWP (rozstrzelanie w Jasielu 60 żołnierzy) a także cywilnej ludności polskiej (Nowosielce - 17 zabitych).

W marcu 1947 roku oddział UPA zabił w zasadzce w Bieszczadach gen. Karola Świerczewskiego. Był to pretekst do rozpoczęcia akcji likwidacji partyzantki UPA i przesiedlenia ludności ukraińskiej na tzw. Ziemie Odzyskane. Akcja "Wisła" trwała od końca kwietnia do końca lipca 1947 roku. Niezależnie od politycznych motywów przesiedlenia, pozbawiła ona oddziały UPA oparcia w terenie i zakończyła jej działalność.

W 2016 roku Sejm ustanowił 11 lipca Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP. Sejm - głosi uchwała - oddaje hołd "wszystkim obywatelom II Rzeczypospolitej bestialsko pomordowanym przez ukraińskich nacjonalistów".

(az)