7-latka z Alabamy sprzedawała lemoniadę, żeby zebrać pieniądze na nagrobek dla zmarłej matki. Jej historia opisana w internecie wzruszyła darczyńców. Ich wsparcie pomogło dziewczynce zebrać 10 tysięcy dolarów.

Wzruszająca historia 7-letniej Emouree Johnson ze Scottsboro w Alabamie jest szeroko opisywana w amerykańskich mediach. Dziewczynka, jak miliony innych dzieci w Stanach Zjednoczonych, zarabiała, sprzedając na ulicy lemoniadę. Ona jednak pieniądze chciała przeznaczyć nie na swoje wydatki, ale na zakup nagrobka dla zmarłej matki.

Jej mama Karli zmarła nieoczekiwanie w marcu w wieku zaledwie 29 lat.

Babcia dziewczynki zapewniała telewizję "WAFF48 News", że sprzedaż lemoniady był pomysłem 7-latki. Nikt jej do tego ani nie zachęcał, ani nie zmuszał. Emouree postawiła niewielki stolik przed domem i oferowała przechodniom szklankę napoju za dolara. 

Kiedy ktoś opisał jej historię w mediach społecznościowych, obcy ludzie zaczęli przyjeżdżać, żeby kupić lemoniadę. Zaczęli zaglądać do dziewczynki nie tylko sąsiedzi, ale też strażacy, policjanci, pielęgniarki. Datki były coraz hojniejsze. Niektórzy płacili nawet 100 dolarów.

Według rodziny 7-letnia Emouree zebrała w ten sposób 10 tysięcy dolarów. 

Nie wiedziałam, że robiąc po prostu trochę lemoniady, ściągnę do domu tyle ludzi - powiedziała ucieszona dziewczynka. 

Co więcej, po nagłośnieniu sprawy do rodziny dziewczynki firmy kamieniarskie same zaczęły się zgłaszać, oferując postawienie nagrobka za darmo. Pieniądze mogą zostać więc wydane przez rodzinę na inny cel.

Ona wie, że wszyscy się o nią troszczą i ją kochają. Wszyscy ci ludzie to jej okazali. Tym samym pomogli nam, całej rodzinie - powiedziała babcia dziewczynki, Jennifer Bordner.

Mam nadzieję, że moja córka widzi, jakie ma wspaniałe dziecko. Dziękuję wszystkim i dziękuję Bogu, bo jest to dla mnie niezwykle bolesne, a społeczność bardzo mi pomogła - dodała. 

Emouree powiedziała natomiast, że mama byłaby dumna z jej inicjatywy. Powiedziałaby, że zrobiłam dobry uczynek - wyjaśniła.