Ponad 200 osób zginęło w trzęsieniu ziemi na wschodzie Turcji. Ponad tysiąc zostało rannych. Ofiar może być jednak więcej. Ratownicy cały czas przeszukują gruzy zawalonych budynków.

Trzęsienie o sile 7,2 w skali Richtera nastąpiło w niedzielę o godzinie 13.41 czasu tureckiego (12.41 czasu polskiego). Epicentrum znajdowało się 17 kilometrów na północny wschód od miasta Wan, będącego głównym ośrodkiem prowincji o tej samej nazwie. Kilka godzin później odnotowano wstrząsy wtórne o sile 5,1 w skali Richtera.

Jak podała turecka państwowa telewizja TRT, w 75-tysięcznym mieście Ercis zginęło 59 osób, a 150 zostało rannych. Ponadto 15 osób poniosło śmierć w mieście Wan, a jedna osoba w sąsiedniej prowincji Bitlis. W wielu miejscach ratownicy są zmuszeni rozgrzebywać gruzy własnymi rękoma w poszukiwaniu rannych i uwięzionych.

Jest tam tak wielu zabitych. Kilka budynków zawaliło się, zniszczenia są duże. Pilnie potrzebujemy pomocy, potrzebujemy ekip medycznych - powiedział telewizji NTV burmistrz Ercis Zulfikar Arapoglu. O znacznych zniszczeniach i ofiarach w ludziach doniesiono także z okręgu Celebibag w pobliżu Ercis. Jest tam wielu ludzi pod gruzami. Ludzie są w agonii, słyszymy ich wołania o pomoc. To wielka katastrofa. Wiele budynków się zawaliło, domy studenckie, hotele i stacje benzynowe pozawalały się - relacjonował w NTV naczelnik władz okręgu Celebibag, Veysel Keser.

Pomoc dla Turcji płynie z całego świata

Uczestniczący w brukselskim szczycie Unii Europejskiej premier Donald Tusk powiedział, że Polska może zaoferować Turcji pomoc. Jeśli tylko będzie sygnał, my zaoferujemy naszym przyjaciołom z Turcji gotowość pomocy i wtedy także byśmy to finansowali, taką ewentualną wyprawę naszych ratowników, strażaków i potrzebnego sprzętu - oświadczył premier na konferencji prasowej.

Gotowość pomocy zadeklarowały też Niemcy, które - jak oświadczył w Berlinie minister spraw zagranicznych Guido Westerwelle - "stoją przy Turcji w tych ciężkich chwilach". Pomoc zaoferował także Izrael. Jak oświadczył rzecznik izraelskiego ministerstwa spraw zagranicznych Jigal Palmor, Izrael chciałby zapewnić "wszystko, zaczynając od żywności, lekarstw, ekip medycznych i wyposażenia, po zespoły poszukiwawczo-ratownicze".

Ofertę tę powtórzył w rozmowie telefonicznej z prezydentem Turcji Abdullahem Gulem izraelski prezydent Szimon Peres. Stosunki między obu państwami znacznie pogorszyły się po ubiegłorocznym ataku izraelskich komandosów na konwój morski z pomocą humanitarną dla Strefy Gazy, kiedy to zabito dziewięciu obywateli tureckich.

Terytorium Turcji jest poprzecinane licznymi uskokami tektonicznymi, co pociąga za sobą wysoką aktywność sejsmiczną. W dwóch silnych trzęsieniach ziemi w 1999 roku na północnym zachodzie kraju zginęło ponad 20 tys. ludzi. Zdaniem władz, tak znaczna liczba ofiar spowodowana była niską odpornością budynków na wstrząsy.