Co najmniej sześć osób zginęło w zamachach samobójczych w Afganistanie. W mieście Kunduz wybuch zabił pięciu pracowników sił bezpieczeństwa. W stolicy ostrzał karabinowy zabił co najmniej jednego żołnierza.

Na północnym wschodzie, w mieście Kunduz, w którym dzień wcześniej była kanclerz Niemiec Angela Merkel, zginęło pięciu agentów służb bezpieczeństwa. Do tragedii doszło podczas ataku trzech zamachowców na obóz rekrutacyjny armii. Terroryści zdetonowali ładunki wybuchowe.

Dwóch zamachowców w kamizelkach z ładunkami wybuchowymi zaczęło strzelać do autobusu przewożącego żołnierzy. Przestępcy zostali zabici, zanim zdołali zdetonować bomby, ale podczas akcji zginął jeden żołnierz. Był to pierwszy od siedmiu miesięcy poważny atak w stolicy. Do jego zorganizowania przyznali się Talibowie.

W niedzielę nad ranem, na południu Afganistanu zginął jeden żołnierz sił NATO - poinformowała agencja Reuters, nie podając szczegółów.