Były dyrektor Departamentu w MSWiA oraz były komendant komisariatu kolejowego na Dworcu Centralnym, którzy wykorzystali służbowy radiowóz do celów prywatnych chcą się bronić i o pomoc zwracają się do Komitetu Obrony Policjantów.

Obaj panowie czują się zaszczuci i atakowani. Komitet Obrony Policjantów wyznaczył już prawnika. To nadkomisarz Włodzimierz Ostrowski z Komendy Głównej Policji. Chce ich bronić, bo jak mówi zaciekłość z jaką zaatakował komendant główny policji i rozgłos tej sprawy prowadzą do prostego wniosku, że policjanci ci zostaną zlinczowani.

Jest już nawet przygotowana linia obrony: Pan Serafin nie wykonywał czynności służbowych, to nie może odpowiadać dyscyplinarnie. Będziemy starli się wykazać że praktyka, która polega na takim użyczaniu radiowozów miała odgórne przyzwolenie wyższych przełożonych - dodaje Ostrowski. To właśnie przełożeni powinni ponieść odpowiedzialność.

Komitet Obrony Policjantów tworzą policjanci lub byli policjanci, przeciwko którym toczą lub toczyły się postępowania.