W Katowicach odbyła się demonstracja, którą zorganizował Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy. Przed urzędem wojewódzkim zebrało się 2 tysiące osób, między innymi z Solidarności, Związku Zawodowego Górników OPZZ i Sierpnia 80. Od czasu do czasu wybuchały petardy, ale było dość spokojnie.

Demonstracja związkowców rozpoczęła się w ogłuszającym huku bębnów oraz przy dźwiękach syren i wuwuzeli. Przed gmachem Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego pojawił się las związkowych flag oraz transparentów: "Nie podzielimy losu stoczni - motoryzacja", "Kiedyś pytano: Pomożecie? Pomożemy. Teraz pytają: Pomrzecie? Pomrzemy".

Związkowcy protestowali przeciwko umowom śmieciowym, rosnącym cenom, niskim płacom i likwidacji miejsc pracy między innymi w tyskiej fabryce Fiata. Po wspólnym odśpiewaniu hymnu państwowego rozeszli się do autokarów. Wcześniej wręczyli wojewodzie śląskiemu petycję i rózgi dla członków rządu. Przypomnieli, że po nowym roku w kolejnych branżach, m. in. w górnictwie i służbie zdrowia odbędą się referenda strajkowe, a później strajk generalny w regionie. A jeśli i on nie skłoni rządu do rozmów, związkowcy zapowiadają , że wybiorą się już bezpośrednio do Warszawy.

Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy został utworzony 23 października. W jego skład wchodzą: śląsko-dąbrowska Solidarność oraz regionalne struktury OPZZ, Forum Związków Zawodowych, Sierpnia 80 i Związku Zawodowego Kontra.