Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy żąda od ZUS-u 80 złotych za każde zwolnienie wypisane na druku L4. Zakład Ubezpieczeń Społecznych - jak ustaliła nasza reporterka Kamila Biedrzycka - odrzuca te żądania. Gdyby się na to zgodził, musiałby przeznaczyć na ten cel 1,6 mld złotych rocznie.

Lekarze domagają się dodatkowych pieniędzy za wypisywanie zwolnień, bo - jak tłumaczą - druki są zbyt skomplikowane i ich wypełnienie zajmuje im zbyt dużo czasu - niekiedy nawet 7 minut. Nie służy to zdrowiu pacjenta, tylko uzyskaniu przez pacjenta pieniędzy od ZUS-u - tłumaczy szef OZZL Krzysztof Bukiel. Medycy po prostu nie widzą powodu, żeby ułatwiać pracę ZUS-owi.

Zakład Ubezpieczeń Społecznych podkreśla jednak, że takie jest prawo i lekarze muszą go przestrzegać. Oczekiwanie, że ZUS będzie im płacił po raz drugi za wykonaną pracę, jest co najmniej niezrozumiałe. ZUS nie uchwala w Polsce ustaw, ZUS wykonuje przepisy - podkreśla rzecznik ZUS Przemysław Przybylski. I dodaje, to byłoby trochę tak, jakby konduktor chciał pieniędzy za skasowanie biletu.

Konflikt lekarzy z ZUS-em potrwa jeszcze 2 lata, bo w 2011 roku ma zostać uruchomiony system komputerowy. A wtedy wypełnienie druku zajmie lekarzowi tyle, co wpisanie PESEL-u pacjenta i kliknięcie myszką.