22-letni strażak, który podczas akcji został porażony prądem, zmarł w szpitalu w Poznaniu. "Mężczyzna doznał ciężkiego uszkodzenia obu półkul mózgowych, uszkodzenia mięśnia sercowego oraz ostrej niewydolności oddechowej" - wyjaśnił przyczynę śmierci rzecznik Szpitala Miejskiego w Poznaniu Stanisław Rusek.

Do wypadku doszło w nocy 16 czerwca. Strażacy zostali wezwani na teren budowy linii tramwajowej. Zgłaszający sugerował, że ogrodzenie budowy znajduje się pod napięciem. Strażacy na miejscu nie stwierdzili zagrożenia. Dopiero po zakończeniu akcji, kiedy to jeden z nich dotknął obu skrzydeł bramy wjazdowej, został porażony prądem" - tłumaczył rzecznik wielkopolskich strażaków Tomasz Wiśniewski.

Prawdopodobnie podczas ustawiania ogrodzenia jego części mocujące uszkodziły biegnący pod ziemią kabel elektryczny. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura.

Zabezpieczyliśmy zwłoki zmarłego. Nie zmieniliśmy jeszcze kwalifikacji śledztwa, czyli nieumyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Ewentualna zmiana kwalifikacji będzie możliwa po przeprowadzeniu sekcji zwłok - podkreśliła rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus.