Skrócone lekcje, zamknięte szatnie i uczniowie w kurtkach – tak wygląda jedna z podstawówek w Zabrzu. W szkole zepsuło się ogrzewanie i teraz temperatura w klasach jest taka sama, jak za oknami.

W szkole lekcje są skrócone. Zimno jest bowiem przenikliwe. Dzieci w czasie lekcji siedzą w kurtkach. Skarżą się na panujący w starych murach chłód.

Do wczoraj nie było wiadomo, kto zajmie się awarią. Dyrekcja szkoły znalazła przedsiębiorstwo, które gotowe było to zrobić za 30 tysięcy złotych. Władze miejskie uznały jednak, że przy tak wysokiej cenie trzeba ogłaszać przetarg. Kolejnym minusem był czas trwania napraw – aż sześć tygodni.

Ostatecznie firmę, która usunie awarię, znalazła gmina. Koszty naprawy to zaledwie dziesięć tysięcy złotych – dzięki temu nie trzeba będzie rozpisywać przetargu. Remont ma się rozpocząć w przyszłym tygodniu i potrwa około 7 dni.