Pomagają zachować pamięć o zmarłych, nie pozwalają zatrzeć ich twarzy w pamięci. Na wielu grobach możemy zobaczyć fotografie. Pojawiły się niemal natychmiast, gdy tylko zaczęto robić zdjęcia. Technika ich wykonywania rozwijała się wraz z postępem w dziedzinie fotografii.

Początki fotografii nagrobnej sięgają początków istnienia fotografii w ogóle. Pierwotnie były alternatywą dla pomników, na które stać było głównie arystokrację. Zdjęcia zaczęły pojawiać się na grobach mieszczaństwa. Niestety nie spełniły oczekiwań co do trwałości. Narażone na działanie czynników zewnętrznych łatwo ulegają zniszczeniu. Wiele zależy też od techniki w jakiej zostały wykonane.

Wraz z rozwojem technologii fotografii były wprowadzane pewne udoskonalenia. Wiadomo, że wcześniej używana była np. emulsja kolodionowa, później żelatynowo - srebrowa. Teraz się wykonuje to technikami cyfrowymi - opowiada Marta Miskowiec kustosz Muzeum Fotografii w Krakowie. Najmniej trwałą opcją było wkładanie za szybkę zwykłych fotografii drukowanych na tekturce.

Większość zdjęć, które pojawia się na grobach, były wykonywane z inną intencją niż umieszczenie ich na cmentarzu. To zdjęcia z życia zmarłych. Obecnie częściej spotykamy na nich uśmiech. Wcześniej fotografia, zwłaszcza nagrobkowa, była traktowana o wiele poważniej, bo przecież zdjęcia miały znaleźć się w strefie sacrum.

Dziś bardzo się zmieniają groby, są różne cmentarze, na których się dużo rzeczy wydarza, jeśli chodzi o wizerunek osób pochowanych. Na przykład słynny cmentarz rumuński w Sapacie, tak zwany wesoły cmentarz. Tam są drewniane polichromowane płyty nagrobne takie, gdzie są różne sytuacje życiowe osób pochowanych. Płyty pokazują kim byli, albo z jakiego powodu zmarli. Takie obrazki, prawie komiksowe, to coś więcej niż portrety - opowiada Marta Miskowiec.

Fotografia pośmiertna

Do bardzo ciekawej grupy fotografii należą zdjęcia pośmiertne. Dziś raczej się ich nie wykonuje, ale były dość popularne w XIX wieku.

Byli fotografowie, którzy robili takie zdjęcia. Widziałam takie albumy z fotografią np. hiszpańską, gdzie rzeczywiście wchodziło się ze zmarłym dzieckiem do fotografa, robiono mu zdjęcie z rodzicami. To dziecko wygląda jak żywe. Albumy fotograficzne rodzinne są pełne przeróżnych zdjęć i nie zawsze jest to łatwe do wychwycenia. Zwłaszcza, że fotografowie też wykonywali swój zawód solidnie - mówi kustosz Muzeum Fotografii w Krakowie.

Nieodkryty materiał badawczy

Zdjęcia nagrobkowe to ogromny, bardzo ciekawy, ale wciąż nieodkryty materiał badawczy. Zdjecia nagrobne rzadko trafiają do muzeum, przy renowacji grobów są też często trudne do odtworzenia.

Marta Miskowiec poleca publikację Marty Trojanowskiej, głównie poświęconą cmentarzowi w Radomiu. Autorka prowadzi także blog internetowy, gdzie zbiera, gromadzi i archiwizuje tzw. porcelanki, czyli zdjęcia drukowane na porcelanie. Bardzo zabiega o to, żeby ocalić te obrazy od zapomnienia.