Policja oceniła, że poza drobnymi incydentami przebieg Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem był bardzo spokojny. Zatrzymano cztery osoby, w tym jedną za odpalenie racy.

Policja oceniła, że poza drobnymi incydentami przebieg Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem był bardzo spokojny. Zatrzymano cztery osoby, w tym jedną za odpalenie racy.
zdj. ilustracyjne / Grzegorz Momot /PAP

Na samym stadionie pod Wielką Krokwią zatrzymaliśmy cztery osoby, w trybie ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Najpoważniejsze wykroczenie to odpalenie racy na terenie trybun. To były sprawy incydentalne, biorąc pod uwagę bardzo dużą liczbę ludzi, która w tym czasie przebywała w Zakopanem - ocenił rzecznik zakopiański policji Krzysztof Waksmundzki. 

Odpalenie racy na terenie imprezy masowej jest traktowane jako przestępstwo, za które grozi kara grzywny lub nawet do 5 lat więzienia. W poniedziałek kibic, który odpalił racę na zawodach, stanie przed sądem.

Na trybunach Wielkiej Krokwi w sobotę i w niedzielę zasiadł komplet widzów, czyli ponad 23 tys. każdego dnia, a wokół Wielkiej Krokwi zgromadziło się około 2 tys. fanów skoków. Ponadto w centrum Zakopanego była zorganizowana strefa kibiców na 900 osób. Po zakończeniu zawodów znaczna część kibiców przemieszczała się na Krupówki, gdzie świętowanie trwało całą noc. Najbardziej huczna zabawa było w nocy z soboty na niedzielę.

 (j.)