Szanse na postawienie zarzutów Antoniemu Macierewiczowi są znikome. Jak ustalili reporterzy śledczy RMF FM, Prokuratura Generalna uważa, że zarzut przedstawiony we wniosku o uchylenie immunitetu posłowi PiS przedawni się na początku lutego. Sprawa dotyczy raportu z likwidacji WSI.

Nasi reporterzy dowiedzieli się, że prokuratorzy mogą nie zdążyć postawić zarzutu. Wtedy Antoni Macierewicz nie będzie odpowiadał przed sądem za treści zawarte w raporcie o likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych.

Do końca roku Prokuratura Generalna daje sobie czas na decyzję, czy przesłać wniosek o uchylenie immunitetu do Sejmu, czy zwrócić go do uzupełnienia. Nawet jeśli wniosek trafi do Sejmu, będzie musiała go zaopiniować sejmowa komisja sprawiedliwości. Pierwsze noworoczne posiedzenie Sejmu planowane jest na 11 stycznia. Nawet jeśli wtedy Sejm przegłosuje wniosek, to dokumenty muszą jeszcze formalnie trafić do prokuratury. Taka procedura trwa około tygodnia. Na koniec jeszcze prokuratura musi Antoniego Macierewicza do siebie wezwać. Jeśli jednak poseł pójdzie na przykład na chorobowe, spokojnie doczeka do początku lutego. Wtedy zarzut przestępstwa przekroczenia uprawnień będzie już przedawniony.

Według prokuratorów, poseł PiS Antoni Macierewicz podał w raporcie o likwidacji WSI nieprawdziwe informacje i ujawnił tajemnicę państwową. Prokuratorzy uznali, że Macierewicz prezentując różne fakty w raporcie ujawnił tajne metody działania służb wywiadowczych, głównie w Afganistanie. O tych działaniach traktuje szczególnie 12 rozdział raportu zatytułowany "Operacja Zen", której kryptonim w rzeczywistości brzmi "Kandahar".

Raport wymienia także nazwiska osób, które były tajnymi informatorami Wojskowych Służb Informacyjnych. Pokazuje także w jaki sposób przekazywane były informacje, które miały chronić naszych żołnierzy.

W raporcie pojawiły się też, zdaniem śledczych, informacje kompletnie nieprawdziwe. Te z kolei dotyczyły głównie roli różnych osób, jaką im przypisał Antoni Macierewicz. Jedna z tych spraw dotyczy rzekomej defraudacji pieniędzy przez jednego z informatorów.

Według naszych informacji, wniosek pozostawia jednak sporo do życzenia. W tej chwili jest analizowany przez departament prawny Prokuratury Generalnej. Decyzja czy przekazać wniosek do Sejmu, czy też zwrócić go prokuratorom do uzupełnienia zapadnie jeszcze w tym roku.