Władze podpoznańskich Pobiedzisk są zdziwione prezentem od wicepremiera Waldemara Pawlaka. Ministerstwo Gospodarki przysłało samorządowcom 12 energooszczędnych żarówek, które niestety nie pasują do żadnej urzędowej lampy. Urząd stosuje nowocześniejsze energooszczędne świetlówki.

Pobiedziska to gmina stawiająca na ekologię. Jeszcze na dobre nie ruszyła segregacja śmieci w największych polskich miastach, a w Pobiedziskach już wprowadzono dodatkowe opłaty tak by segregować odpady. Podobnie w oświetlaniu urzędniczych biurek Pobiedziska postanowiły przeprowadzić rewolucję. Nowoczesne lampy w urzędzie gminy emitują przyjazne dla oka żółte światło. Burmistrz chciał przestrzegać przepisów BHP i uniknąć ewentualnych procesów z pracownikami, którzy popsuliby sobie wzrok. Zdziwienie niezwykłą przesyłką z Warszawy, z Ministerstwa Gospodarki, było olbrzymie. Po pierwsze urzędników z Pobiedzisk zdziwiła liczba żarówek. Kiedy pracownik urzędu pojechał do Poznania, do Urzędu Wojewódzkiego, po odbiór paczki chciał zabrać kolegę, by pomógł w załadunku zapowiadanej partii żarówek. Dar mieścił się w kartonie po butach. Jeszcze większe zdziwienie ogarnęło urzędników, gdy okazało się, że energooszczędne żarówki nie pasują do nowoczesnych lamp w urzędzie. Samorządowcy z Pobiedzisk są zaskoczeni prezentem, ale nie zamierzają zwracać podarunku wicepremierowi Waldemarowi Pawlakowi. Do żarówek dołączony jest jego list, w którym minister zachęca do oszczędzania energii. Urzędnicy ministerstwa tłumaczą, że lepiej dostarczyć 12 żarówek niż żadnej. Po drugie, jeśli żarówki w urzędzie gminy w Pobiedziskach są niepotrzebne można je rozdać mieszkańcom.