Prokuratura zna już wyniki sekcji zwłok dwóch mężczyzn zamordowanych w Skrzyszowie koło Wodzisławia Śląskiego. Według śledczych sekcja potwierdziła wcześniejsze ustalenia, że ofiary zginęły od ciosów tępym narzędziem w głowę.

Jak wykazała analiza, na ciałach ofiar nie ma żadnych innych obrażeń. Stan dwóch kobiet, które zostały ranne, nadal jest poważny. Dlatego nie można ich na razie przesłuchać.  

O sprawie makabrycznej zbrodni informowaliśmy w poniedziałek. Wtedy w jednym z domów znaleziono ciała dwóch osób. Natrafiono także na dwie inne, które były ciężko ranne. Wszyscy mieli na głowach rany zadane tępym narzędziem.

Policja poinformowała, że motyw zbrodni nie jest znany. Nie był nim na pewno rabunek, bo z domu, w którym doszło do napadu, nic nie zginęło. Zagadką pozostaje także to, że drzwi wejściowe do budynku były zamknięte od środka - wnuczka ofiar, która odkryła makabryczną zbrodnię, musiała wejść do domu innym wejściem.

Morderstwo ma związek z napadem sprzed 4 lat?


Policja sprawdza teraz, czy niepokojąca sprawa ma związek z napadem, do którego doszło 4 lata temu. Wtedy w tym samym domu zaatakowane zostało starsze małżeństwo. Sprawca też uderzał w głowę niebezpiecznym narzędziem i wówczas - tak jak teraz - nic nie zginęło, czyli motywem nie był rabunek. Wiadomo, że wtedy sprawca był zamaskowany. Zaatakowanym udało się obronić, a napastnik uciekł.

Cztery lata temu sprawa została umorzona, bo sprawcy nie wykryto. Teraz prokuratura wraca do tego napadu i spróbuje ustalić, czy wtedy i teraz atakowała oraz zabiła ta sama osoba.