Pedofil, który napastował dziewczynkę na jednym z obiektów z basenami termalnymi w Szaflarach na Podhalu, przyznał się do winy - ustalił reporter RMF FM. Mężczyznę udało się wczoraj zatrzymać i przesłuchać. Sprawca usłyszał też zarzut tzw. innej czynności seksualnej. 47-letniego pracownika jednej ze stacji paliw w powiecie nowotarskim objęto dozorem policyjnym. Trzy razy w tygodniu musi stawiać się w wyznaczonej komendzie policji.

Pedofil, który napastował dziewczynkę na jednym z obiektów z basenami termalnymi w Szaflarach na Podhalu, przyznał się do winy - ustalił reporter RMF FM. Mężczyznę udało się wczoraj zatrzymać i przesłuchać. Sprawca usłyszał też zarzut tzw. innej czynności seksualnej. 47-letniego pracownika jednej ze stacji paliw w powiecie nowotarskim objęto dozorem policyjnym. Trzy razy w tygodniu musi stawiać się w wyznaczonej komendzie policji.
Zdj. ilustracyjne /Grzegorz Michałowski /PAP

Do zdarzenia doszło w upalny poniedziałek 29 sierpnia. Rodzina ze Śląska postanowiła wykorzystać ostatnie dni wakacji i wybrała się do jednego z obiektów z basenami termalnymi w podhalańskich Szaflarach.

8-letnia dziewczynka postanowiła pójść na wodną zjeżdżalnię. Na końcu kolejki stał też mężczyzna. Kiedy zostali sami, zdjął bieliznę i zmusił dziewczynkę do kontaktu. Dziecku na szczęście udało się uciec. Dziewczynka poskarżyła się rodzicom, którzy natychmiast powiadomili policję.

Do przyjazdu funkcjonariuszy pedofila pilnowali rodzice dziewczynki wraz z obsługą basenu. Sprawca został przekazany prokuraturze.

Śledczy ustalili, że 47-latek ma żonę i dorosłą córkę. Prowadzi w miarę stateczne życie. Nie był nigdy karany ani notowany za podobny czyn. Mimo to prokurator sprawdza, czy mężczyzna nie ma na swoim koncie jakichkolwiek czynów pedofilskich.

Mężczyzna podczas przesłuchania przyznał się do winy. Tłumaczył, że "coś mu odbiło". Badanie alkomatem wykazało również, że sprawca miał w wydychanym powietrzu 0,6 promila alkoholu.

(mal)