Lubelski sąd apelacyjny utrzymał karę 25 lat więzienia dla Jolanty K. - kobiety, która zamordowała pięcioro swoich nowo narodzonych dzieci. Mąż kobiety odpowie tylko za podżeganie do zabójstwa. Sąd uznał, że o pozostałych ciążach mężczyzna mógł nie wiedzieć i rozstrzygnął wątpliwości na korzyść Andrzeja K.

Dzisiejszy wyrok to trzecie rozstrzygnięcie Sądu Apelacyjnego w tej sprawie. W dwóch poprzednich lubelski sąd apelacyjny uchylił orzeczone wyroki i sprawa wracała do ponownego rozpoznania do sądu okręgowego. Jolanta K. została skazana najpierw na dożywocie, a w drugim procesie na 25 lat więzienia. Jej męża wtedy sąd dwukrotnie uniewinnił. Andrzej K. nie przyznawał się do winy; utrzymywał, że nic nie wiedział o kolejnych ciążach żony. Zeznania Jolanty K. - jedyny dowód przeciwko mężowi - w dwóch procesach sąd uznawał za niewiarygodne i pełne sprzeczności.

Makabryczna zbrodnia wyszła na jaw latem 2003 roku. Zwłoki noworodków znalazły dzieci małżeństwa K. W śledztwie ustalono, że w latach 1992-1998, kiedy małżeństwo mieszkało w Lublinie, matka rodziła dzieci w wannie, zabijała je, a ciała owinięte w gazety chowała do zamrażarki. Kiedy rodzina przeprowadziła się do Czerniejowa zwłoki przełożyła do ukrytej w piwnicy beczki z kapustą. Jolanta K. twierdzi, że zabijała dzieci, bo tak kazał jej mąż, który się nad nią znęcał.

Jolanta K. jest aresztowana od 2003 r. Andrzej K. był przez pewien czas aresztowany, ale został zwolniony i odpowiadał z wolnej stopy.