Są zarzuty w sprawie brutalnego zabicia 14-latka z Czeladzi. Jak dowiedział się reporter RMF FM, zabójcą jest 17-letni kolega ofiary. Dwaj pozostali zatrzymani w tej sprawie, 22-latek oraz 15-latek, bezpośrednio nie brali udziału w zbrodni. Starszy z zatrzymanych usłyszał jednak prokuratorskie zarzuty.

To 17-latek zaplanował zbrodnię. Ofierze chciał ukraść telefony, dlatego zwabił chłopca w ustronne miejsce. Przyczyną śmierci 14-latka były rozległe urazy głowy. Sprawca zadawał ciosy deskorolką.

Po zabójstwie, 17-latek dał jeden ze zrabowanych telefonów swojemu 22-letniemu koledze. Opowiedział mu o wszystkim i pokazał miejsce zbrodni.

Trzeci z zatrzymanych - wpadli razem po zbrodni przy kradzieży wódki - nie tylko nie miał nic wspólnego z zabójstwem, ale też o niczym nie wiedział, bo koledzy nic mu nie powiedzieli.

17-latek usłyszał zarzut zabójstwa. 22-latkowi zarzucono paserstwo, nieudzielenie pomocy oraz to, że nie powiadomił policji o zbrodni. Obaj zostali w sobotę tymczasowo aresztowani przez sąd. 15-latek jest wolny.