Bilety Przewozów Regionalnych i Kolei Dolnośląskich od Nowego Roku będą droższe. Średnio o 3,5 procent. Za przejazd jednorazowy na krótkiej linii zapłacimy o 30 groszy więcej, ale już w przypadku biletu miesięcznego nawet o 15 złotych więcej niż dotychczas.

Podróżni są rozgoryczeni, pytają dlaczego mają płacić więcej, skoro kolej wciąż nie daje sobie rady z poprawną obsługą podróżnych: pociągi się spóźniają, warunki są złe, wciąż panuje chaos i brak informacji - wyliczają.

Jak tłumaczy Marta Łęska-Padło z Przewozów Regionalnych, podwyżki trzeba wprowadzić, bo od przyszłego roku wzrasta VAT. Podobno wyższe ceny nie mają nic wspólnego z tym, że od Nowego Roku PR będą płacić kary za spóźnienia pociągów i niepodstawienie składu.

We Wrocławiu na dodatek znowu pobierane są opłaty za wypisanie biletu u konduktora. Na czas remontu dworca, miało ich nie być, ale jak tłumaczy przewoźnik, podróżni już wiedzą, gdzie są kasy - jak mówi mieli pół roku, żeby się tego nauczyć.

Przewozy Regionalne pocieszają na swoich stronach internetowych, że wciąż są najtańszym przewoźnikiem w kraju. Niestety o tym, że najlepszym - nie wspominają.