16 kolejnych osób zatrzymano w śledztwie dotyczącym tak zwanej mafii lekowej prowadzonym przez Prokuraturę Regionalną w Gdańsku. Wśród nich są kierownicy i pracownicy aptek oraz farmaceuci. Postawiono im zarzuty działania w zorganizowanej grupie przestępczej, sprowadzenia niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia, prania pieniędzy, a przede wszystkim... nielegalnej dystrybucji deficytowych leków. Leków – jak podkreśla prokurator Teresa Rutkowska-Szmydyńska – ratujących życie. Trafiały one za granicę.

Funkcjonariusze policji i ABW zatrzymali kolejne 16 osób z Trójmiasta i okolic, które zajmowały się nielegalnym handlem środkami medycznymi w ramach "odwróconego łańcucha dystrybucji leków". Mechanizm działania grup polegał na fikcyjnym zakładaniu zakładów opieki zdrowotnej, zamawianiu leków, a potem wywożeniu ich za granicę.

Wśród zatrzymanych są m.in. kierownicy aptek, farmaceuci i pracownicy zatrudnieni w aptekach. Łącznie zarzuty w tej sprawie usłyszało już 37 osób.

Przez zaledwie półtora roku zamieszani w biznes wywieźli z kraju deficytowe leki o wartości co najmniej 15 mln zł. Były to lekarstwa dla pacjentów w terapii onkologicznej, immunosupresyjnej, przeciwzakrzepowej, przeciwastmatycznej, przeciwpadaczkowej, przeciwcukrzycowej i leczeniu nadciśnienia tętniczego.

Dotychczas śledczy ustalili, że członkowie obu grup przestępczych zarobili co najmniej 7 mln złotych. Za gotówkę kupowali nieruchomości, akcje i luksusowe samochody.

Na wniosek śledczych Generalny Inspektor Informacji Finansowej zablokował konta bankowe członków grup przestępczych. Na rachunkach ujawniono ponad 10 mln złotych.

Podejrzanym o udział w mafii lekowej grozi do 10 lat pozbawienia wolności.