Na półtora roku więzienia w zawieszeniu skazał sąd we Włocławku matkę zamordowanej rok temu 4-latki. Dziewczynkę zabił pijany sąsiad, który miał się nią opiekować. Kobietę oskarżono o narażenie dziecka na niebezpieczeństwo i maltretowanie dwójki starszych dzieci, przebywających obecnie w domu dziecka.

Ilona W. przyznała się do winy i dobrowolnie poddała się karze w wysokości 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na cztery lata.

Na początku marca zeszłego roku rodzice 4-letniej Ani oddali ją pod opiekę małżeństwu T. W nocy policja, zaalarmowana przez sąsiadów, odnalazła w mieszkaniu Bogumiła i Grażyny T. zmasakrowane zwłoki dziecka. Bogumił T. powtarzał, że "zabił diabła".

Zarówno on, jak i jego żona, mieli w wydychanym powietrzu prawie 3 prom. alkoholu. Bogumiłowi T. grozi 25 lat więzienia lub dożywocie za zabójstwo dziecka, a Grażyna T. odpowie za nieudzielenie pomocy Ani, za co grozi jej kara trzech lat więzienia.

Rodzice Ani przekazali córkę pod opiekę małżeństwu T., gdyż następnego dnia wcześnie rano mieli podjąć dorywczą pracę. Opiekunów znali z pracy przy zbiorze pomidorów, a Ania już raz przebywała wcześniej pod ich opieką. Ojciec Ani, Stanisław W., który także miał stanąć przed sądem, zmarł w sierpniu ubiegłego roku, krótko po przedstawieniu mu zarzutów.

Rodzina od dawna była pod nadzorem opieki społecznej. Dziewczynka była najmłodszym dzieckiem. Jej starsze rodzeństwo w wieku 9 i 11 lat decyzją sądu przebywa w domu dziecka, gdyż rodzice nie byli w stanie zapewnić dzieciom godziwych warunków życia. Także Anię umieszczono w ubiegłym roku w placówce opiekuńczej, ale rodzice zabiegali o jej odzyskanie. Ostatecznie sąd zdecydował o oddaniu im dziecka, ale ograniczył prawa rodzicielskie.