Córka zamordowanej działaczki lokatorskiej Jolanty Brzeskiej powiedziała, że cieszy ją wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie reprywatyzacji, i że jej nieżyjąca matka też byłaby zadowolona. W poniedziałek rozpatrywano sprawę czterech skarg kasacyjne na wyroki Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który uchylił decyzje komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji. NSA uchyliła wszystkie cztery wyroki.

Mama, gdy jeszcze żyła, bardzo to przeżywała, że ludzie tracą dach nad głową, mieszkania, w których się wychowali, na rzecz spekulantów, osób tak naprawdę nieuprawnionych, którzy tylko kupili te roszczenia - powiedziała Magda Brzeska, córka zamordowanej przed 11 laty Jolanty Brzeskiej, liderki Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów.

Kobieta mieszkała w kamienicy przy ul. Nabielaka 9 w Warszawie, która stała się jednym z symboli tzw. afery reprywatyzacyjnej. Spalone ciało Brzeskiej znaleziono w marcu 2011 r. w lesie w położonym na południowym krańcu Warszawy Powsinie. Śledztwo w sprawie śmierci prowadzi Prokuratura Regionalna w Gdańsku. Nie ma jednak podejrzanych w tej sprawie.

Magda Brzeska, komentując poniedziałkowy wyrok i jego spodziewane konsekwencje, powiedziała: Moja mama byłaby zadowolona.

Jak przekazał Wydział Informacji Sądowej, NSA w poniedziałek rozpatrywał sprawę czterech skarg kasacyjnych na wyroki Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który uchylił decyzje komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji. NSA uchyliła wszystkie cztery wyroki.

Według wiceministra sprawiedliwości i członka komisji do spraw reprywatyzacji nieruchomości warszawskich Sebastiana Kalety NSA tym wyrokiem zakwestionował de facto wszystkie decyzje zwrotowe i odszkodowawcze wydane na rzecz nabywców roszczeń.