Jeszcze dziś policja chce przesłuchać dwie kobiety ranne w wypadku w centrum rozrywki Loopy's World w Gdańsku. 27- i 29-latka w sobotę trafiły do szpitala - między innymi z połamanymi rękoma i nogami, po tym jak spadły z wysokości ponad 3 metrów.

Do wypadku doszło w sobotę około 18 w centrum zabaw dla dzieci w Gdańsku. Policja na miejscu ustaliła, że pod trzema dorosłymi osobami zerwała się platforma spacerowa. Na ziemię z wysokości ponad 3 metrów spadły dwie kobiety. 27- i 29-latka zostały przewiezione do dwóch szpitali ze obrażeniami ciała. Mężczyzna, który także był platformie złapał się liny i dzięki temu uniknął upadku na ziemię - opisuje Lucyna Rekowska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. Dwie kobiety doznały licznych obrażeń - według naszych informacji mają między innymi połamane ręce i nogi.  

Z oświadczenia Loopy's World wynika, że wypadek nie był skutkiem wady konstrukcyjnych zamontowanych tam elementów. Platforma miała zerwać się, gdy jedna z osób zeskoczyła na nią z innego elementu placu zabaw. Obecnie cała konstrukcja placu jest sprawdzana i poddana szczegółowej kontroli. W tej kwestii współpracujemy z policją, nadzorem budowlanym oraz ekspertami Wydziału Mechanicznego Politechniki Gdańskiej.  Ze wstępnych oględzin inspektora budowlanego wynika, że nie jest to wada konstrukcyjna placu. Według ustaleń na tej części placu przebywały 3 osoby dorosłe, z czego jedna zeskoczyła z sąsiedniego elementu konstrukcji. Pragniemy również poinformować, że zgodnie z procedurą pracownicy natychmiast po zdarzeniu wezwali służby ratunkowe, zabezpieczyli osoby poszkodowane, udzielili pierwszej pomocy i zamknęli dostęp do uszkodzonego miejsca - zapewnia w oświadczeniu na swojej stronie internetowej zarząd  Loopys Sp. z o.o.

Tę wersję weryfikuje obecnie policja. Będzie analizować dokumentację i atesty używanych w centrum urządzeń i konstrukcji. Sprawdzi, czy regulamin obiektu uwzględniał wszystkie ich właściwości. Dziś w dalszym ciągu przesłuchiwani mają być też pracownicy centrum rozrywki. Materiały w tej sprawie na pewno trafią także do prokuratury. Centrum dziś pozostaje zamknięte. Swoje oględziny kontynuować ma inspektor nadzoru budowlanego.

(mal)