Do wybuchu gazu doszło w kamienicy przy ul. Żeromskiego we Wrocławiu. Jedno mieszkanie doszczętnie spłonęło. Została uszkodzona również ściana sąsiedniego lokalu. Do szpitala przewieziono trzy poszkodowane osoby.

Jak poinformował rzecznik Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu Krzysztof Gielsa, do wybuchu gazu z instalacji miejskiej doszło około godziny 9. Ranni trafili do szpitala z oparzeniami drugiego i trzeciego stopnia.

Po wybuchu nastąpił mały pożar. Sytuacja została szybko opanowana. Zniszczeniu uległy częściowo trzy mieszkania - relacjonował Gielsa. Mieszkańcy feralnej kamienicy opowiadali reporterce RMF MAXXX, że siła eksplozji była tak silna, że w okolicznych budynkach wypadły szyby i zatrzęsły się ściany. Wybuch jak w czasie wojny. Patrzę, taki czarny dym i ktoś leci. Cały poparzony tutaj w majtkach latał, krzyczał! -  opowiadała kobieta, która była świadkiem wybuchu.

Inny mężczyzna relacjonował, że u niego w domu przemieścił się regał z książkami. Kiedy z żoną wybiegł na klatkę schodową - zobaczył, że nie ma jednej ze ścian.

Na miejscu jest siedem zastępów straży pożarnej. Przyczyny wybuchu wyjaśni policja. Na miejscu cały czas pracują strażacy. Pojawił się też inspektor budowlany, który ma ocenić stan budynku.