Frekwencja na godz. 16.30 wyniosła nieco ponad 34 proc. – poinformowała Państwowa Komisja Wyborcza. Większość lokali wyborczych zostanie zamknięta o godz. 20. W kilku miastach siedmiu województw przedłużono głosowanie.

Jak poinformował przewodniczący PKW Ferdynand Rymarz, wydano 10 310 131 kart do głosowania. Najwyższą frekwencję odnotowano dotychczas w woj. świętokrzyskim – prawie 38 proc., a najniższą na Śląsku – 28,69 proc. W miastach nadal palmę pierwszeństwa dzierży stolica - do wyborów poszło 37 proc. uprawnionych. Najniższą frekwencję odnotowano w Bydgoszczy – 24 proc.

Wyborczy rekord wyborczej padł w Godziszowie na Lubelszczyźnie. Dane z godz. 17 wskazują, że głosowało tam już ponad 60 proc. osób uprawnionych do głosowania.

Pierwsze nieoficjalne wyniki po podsumowaniu 30 procent głosów - mimo tych lokalnych kłopotów - poznamy w nocy. Nie powinno być też opóźnień w ogłoszeniu wyników oficjalnych. Według wstępnych zapowiedzi PKW, oficjalne wyniki będą znane dopiero w piątek. Do tego czasu, do Centralnej Komisji Wyborczej będą stopniowo przez cały tydzień spływać dane z poszczególnych okręgów.

W siedmiu województwach - zachodnio-pomorskim, łódzkim, dolnośląskim, wielkopolskim, mazowieckim, kujawsko-pomorskim i małopolskim po godz. 20 nie będzie można ogłosić nawet wstępnych wyników wyborów do sejmików wojewódzkich. W tych regionach są bowiem miasta, w których głosowanie zostało przedłużone - a to oznacza, że cisza wyborcza wciąż obowiązuje.

PKW: Wybory przebiegają dość spokojnie

Z informacji Państwowej Komisji Wyborczej wynika, że niemal w każdym województwie doszło do naruszenia ciszy wyborczej, ale żaden z incydentów nie zagroził bezpieczeństwu wyborów. Chodzi głównie o zrywanie plakatów lub rozrzucanie ulotek.

Wyborcy w Miliczu na Dolnym Śląsku mogą oddawać swoje głosy aż do 2.15 w nocy. Głosowanie w tej miejscowości zostało wznowione o godz. 17 po 6 godzinach przerwy. Na kartach wyborczych do rady powiatu zabrakło bowiem nazwiska jednego kandydata. Karty trzeba było zatem drukować od nowa. Posłuchaj relacji Michała Szpaka:

Jak informuje reporter RMF FM, policzono, że nieważne głosy oddało 1800 osób. Najprawdopodobniej większość z nich nie pójdzie głosować jeszcze raz, bo nie ma szans, by dotrzeć do nich z informacją w tej sprawie.

Zdarzyło się również, że dwóch członków komisji było pijanych i trzeba było zastąpić ich kimś innym. Incydentów z alkoholem w tle było jednak więcej:

W komisji wyborczej w Lisowicach na Dolnym Śląsku kobieta pełniąca funkcję męża zaufania zabrała karty do głosowania i zamknęła się w toalecie. Zrobiła to po kłótni, do jakiej doszło z członkami komisji. Do wyjścia z toalety skłonili kobietę policjanci, którzy przybyli na miejsce. Komisja nie przerwała głosowania.

Lokalne wyborcze w całej Polsce zostały otwarte o godzinie 6. Uprawnieni do głosowania wybierają swoich przedstawicieli w gminach, powiatach i sejmikach wojewódzkich, a także prezydentów, burmistrzów i wójtów. Do głosowania uprawnionych jest 30 milionów Polaków.

O tym jak glosować przypomina szef Państwowej Komisji Wyborczej, Ferdynand Rymarz: Głosujemy wyłącznie w kratce i znakiem, gdzie się dwie linie przetną w obrębie kratki. Może to być „x” lub „+”.

Zobacz również:

Jeśli ktoś chce poprzeć konkretny blok wyborczy, powinien zapoznać się z obwieszczeniem, wywieszonym w lokalu do głosowania. Na karcie do głosowania tej informacji nie znajdzie – wyjaśnia Rymarz: