Do odwołania wstrzymane jest wydobycie w jednej ze ścian w kopalni Rydułtowy na Śląsku. To efekt przeprowadzonej na dole wizji lokalnej. Specjaliści musieli zjechać pod ziemię po wtorkowym, bardzo silnym wstrząsie. Zginął wtedy jeden górnik, a 8 kolejnych trafiło do szpitali.

Do odwołania wstrzymane jest wydobycie w jednej ze ścian w kopalni Rydułtowy na Śląsku. To efekt przeprowadzonej na dole wizji lokalnej. Specjaliści musieli zjechać pod ziemię po wtorkowym, bardzo silnym wstrząsie. Zginął wtedy jeden górnik, a 8 kolejnych trafiło do szpitali.
Zdj. ilustracyjne / Andrzej Grygiel /PAP

Jeden z chodników uszkodzony jest na około 100-metrowym odcinku. Uszkodzone są także fragmenty ściany wydobywczej. Teraz eksperci będą musieli określić, co konkretnie trzeba zrobić w kopalni, żeby bezpiecznie w tym rejonie wznowić wydobycie. Określenie tych prac z kolei pozwoli odpowiedzieć na pytanie, ile czasu na to potrzeba. Dlatego na razie nie sposób powiedzieć, jak długo w tym rejonie nie będzie wydobycia. Pozostałe ściany w tej kopalni pracują normalnie.

Wtorkowy wstrząs miał siłę ponad 3,2 stopnia w skali Richtera. Odczuli go mieszkańcy kilku okolicznych miejscowości. Akcja ratownicza trwał kilkanaście godzin. Ratownicy potrzebowali czasu i specjalistycznego sprzętu, żeby wyciągnąć zakleszczone ciało 44-letniego górnika.

6 z 8 rannych górników jeszcze we wtorek zostało zwolnionych do domów.