Szpital miejski w Sosnowcu znów w tarapatach. Wstrzymano przyjęcia na oddział ginekologiczno-położniczy. W tej samej placówce miesiąc temu zlikwidowano pięć oddziałów, a pacjentów przeniesiono do innego szpitalnego budynku.

Dyrektor placówki wystąpiła do wojewody o czasowe zamknięcie oddziałów ginekologii i położnictwa oraz noworodków na 3 miesiące.

Pacjentki, które w tej chwili przebywają na oddziale mogą być spokojne. Do czasu porodu nie będą nigdzie przenoszone. Drzwi dla innych są już jednak zamknięte. Ciężarne, które uczęszczały na zajęcia w tamtejszej szkole rodzenia, także muszą sobie poszukać innego miejsca i innego szpitala, gdzie będą rodzić.

Pielęgniarki i położne, tak jak ich koleżanki z innych oddziałów miesiąc temu, są zaskoczone nagłą decyzją. Jak mówią nie wiedzą, co z pracą. Boją się, że ta decyzja to wstęp do likwidacji oddziałów. Dyrekcja tłumaczy swoją decyzję, przede wszystkim trudną sytuacją finansową szpitala.

Sprawą nagłej ewakuacji szpitala sprzed miesiąca zajmuje się prokuratura. Doniesienie o narażeniu pacjentów na niebezpieczeństwo złożyła część pracowników.