Prokurator i policja ustalają, kim jest mężczyzna, który w sylwestrową noc utopił się w Sopocie. Po północy skoczył do morza z molo. Przez kilka godzin bezskutecznie szukali go strażacy i ratownicy.

Chwilę przed godziną 9 rano ciało ok. 30-letniego mężczyzny zostało znalezione na sopockiej plaży. Morze wyrzuciło je na brzeg kilkaset metrów od mola.

Wszystko wskazuje jednak na to, że to właśnie mężczyzna, którego przez kilka godzin szukali policjanci, ratownicy i strażacy. To, że w nocy skoczył do morza potwierdziło policji kilka osób. Wśród nich nie było jednak nikogo, kto znałby mężczyznę.

Świadkowie rzucili mu koło ratunkowe, mężczyzna jednak go nie chwycił. Potem zniknął z oczu tym, którzy stali na molo. Przy ciele wyrzuconym na plażę nie było dokumentów. Na razie tożsamość topielca jest nieznana. Okoliczności tragedii wyjaśnia prokurator i policja.

(abs)