Co najmniej tydzień trzeba czekać na spotkanie ze śledczymi zajmującymi się korupcją w futbolu. Kto chce dobrowolnie zeznawać, musi swoje odczekać. Taki natłok pracy w prokuraturze wywołali ochotnicy, których jest coraz więcej.

Ostatnio zainteresowani zgłaszają się całymi grupami. Wczoraj było ich aż jedenastu. Wystarczy, że policja albo agenci CBA zatrzymają jakiegoś trenera czy piłkarza, a prawie tego samego dnia - zapewne chcąc uniknąć medialnego szumu -dobrowolnie zgłaszają się jego znajomi z boiska. Tym osobom trudno było przypuszczać, że prokuratura nie wie o ich działaniach korupcyjnych - mówi prokurator Jerzy Kasiura.

Takich osób do przesłuchania i ewentualnie postawienia zarzutów prokuratura wytypowała ponad sto. Jeśli zgłoszą się same, na pewno zburzą porządek przesłuchań. Wtedy na spotkanie z prokuratorem trzeba będzie czekać jeszcze dłużej.