Policja zwolniła dwóch konwojentów zatrzymanych po zniknięciu kilkuset tysięcy złotych z jednego z bankomatów we Wrocławiu - dowiedział się reporter RMF FM. Wciąż nie wiadomo, jak to się stało, że pieniądze w nocy z wtorku na środę wyparowały z maszyny.

Policja nie ujawnia, dlaczego wypuściła konwojentów. Jak dowiedział się reporter RMF FM, policjanci z dochodzeniówki zakończyli dziś już pracę - będą ją kontynuować jutro od rana. Możliwości są dwie: albo konwojenci mają żelazne alibi, albo zebrane dotychczas dowody nie pozwalają na tym etapie na postawienie im zarzutów. Obaj mogą się jednak spodziewać, że przez najbliższe dni każdy ich ruch będzie bardzo dokładnie monitorowany, na wypadek gdyby jednak mieli coś wspólnego ze zniknięciem pieniędzy.

W nocy z wtorku na środę w tajemniczych okolicznościach zniknęło aż kilkaset tysięcy złotych z bankomatu na osiedlu Kosmonautów we Wrocławiu. Wieczorem konwojenci przywieźli pieniądze, rano już ich nie było, choć nikt ich z bankomatu nie wypłacił.

Osiedle Kosmonautów zapisało się już w kronikach kryminalnych. Na dwóch sąsiadujących ze sobą ulicach aż cztery razy w ciągu ostatniego roku napadano na banki. Były to jednak typowe napady. Ostatnia historia jest dużo bardziej tajemnicza – w końcu zniknęły pieniądze z samego bankomatu.