Kwestionariusze, telekonsultacje psychiatryczne, baza danych – tak wojsko ma walczyć ze stresem bojowym. Syndrom stresu pourazowego czyli PTSD może dotyczyć 10 proc. polskich żołnierzy. W Polsce nie ma prawnej regulacji leczenia i profilaktyki stresu bojowego.

Lekarze czekają na rozporządzenie ministra obrony, w którym mają się znaleźć wytyczne dotyczące leczenia PTSD - dowiedziała się "Rzeczpospolita". Pracują nad nimi m.in. psycholodzy i lekarze. Pracę mają skończyć w połowie kwietnia.

Każdy żołnierz przed wyjazdem na misję i po powrocie z niej musiałby wypełnić tzw. kwestionariusze przesiewowe, skonstruowane na wzór stosowanych np. w armii USA, w których mógłby napisać o swoich problemach i w razie potrzeby uzyskać pomoc.

Dane z tych tajnych dokumentów analizowaliby psychologowie i psychiatrzy. Na ich podstawie żołnierze dostawaliby certyfikaty zdrowia uprawniające do służby w strefie działań wojennych. Powstałaby też baza danych o weteranach, pozwalająca śledzić losy żołnierzy również po odejściu do cywila. W warszawskim szpitalu przy ul. Szaserów gotowa jest już sala do prowadzenia telekonferencji z Afganistanem i lekarskich konsultacji.