Tylko jeden z 58 cudzoziemców, w większości obywateli Czeczenii, zatrzymanych wieczorem na warszawskiej Woli, usłyszał zarzuty. Mężczyzna został już zwolniony do domu. Przy zatrzymanych policjanci znaleźli pałki, kije, noże, a także pistolet na ostre naboje.

Choć przez całą noc w obecności tłumacza trwały przesłuchania zatrzymanych, policjantom nie udało się ustalić najważniejszego, po co prawie 60 osób zebrało się na warszawskiej Woli.

Funkcjonariuszy zaalarmowali mieszkańcy ulicy Górczewskiej, którzy bali się, że zbiegowisko może przerodzić się w jakąś awanturę. Na miejscu bardzo szybko zjawiło się kilkanaście radiowozów oraz antyterroryści z długą bronią.

Przy zatrzymanych znaleziono noże różnej wielkości, pałki, jeden z nich miał także broń palną. Ustalono, że dwóch z zatrzymanych posiadało kradzione telefony komórkowe. Kilku z nich było już wcześniej notowanych.

W związku z tym, że akcja miała charakter prewencyjny większość z nich już wypuszczono na wolność. W areszcie przebywa jeszcze trzech mężczyzn, którzy mają usłyszeć zarzuty - jeden za nielegalne posiadanie broni, dwóch - za paserstwo.