W każdej pierwszej trójce ma znaleźć się jedna kobieta, a w piątce - dwie. Tak mogą wyglądać listy Platformy Obywatelskiej w najbliższych wyborach - dowiedziała się "Rzeczpospolita". Zdaniem cytowanych przez gazetę posłów PO, w partii trwa dyskusja nad takim rozwiązaniem i nic nie jest jeszcze przesądzone.

O wprowadzeniu "praktycznych priorytetów" często mówił premier Donald Tusk. W ten sposób odpowiadał na postulat Kongresu Kobiet Polskich, który w czerwcu ubiegłego roku przyjął postulat m.in. ustawowego przyznania 50 procent miejsc na listach wyborczych kobietom.

Odpowiedzią PO na parytety jest pomysł, by w pierwszej piątce na listach wyborczych były dwie kobiety. Ponadto posłanki tej partii spotykają się z działaczkami i radnymi Platformy, by zaktywizować je przed wyborami samorządowymi.