22 wicewojewodów otrzymało oficjalne nominacje na stanowiska. Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Krzysztof janik gościł dziś nominowanych w murach ministerstwa. Na uroczystość wręczenia nominacji nie dotarło pięciu świeżo upieczonych wicewojewodów. Wśród powołanych na to stanowisko znalazło się 11 członków PSL-u, 7 przedstawicieli Sojuszu Lewicy demokratycznej i 4 Unii Pracy.

Czy jednak minister Janik jest pewien, że wśród powołanych nie znalazły się osoby z tzw. przeszłością? Czy jest pewien, że nie powtórzy się historia w stylu prokuratora Kaucza? Minister przyznał, że nie badał wnikliwie przeszłości swoich współpracowników. Jednak po co badać przeszłość skoro to znajomi: "Większość z nich znam z minionych lat. Z częścią robiliśmy różne rzeczy na początku lat 90. Starałem się dobrać ich w pary. Jeśli wojewoda jest administratywistą, to wicewojewoda zna się na gospodarce lub na odwrót". O bliższej znajomości szefa resortu i powołanych świadczył chociaż sposób zwracania się ministra do nominowanych. Krzysztof Janik wywoływał ich po imieniu, często je zdrabniając. Okazał się jednak, że premier nie postawił na swoim do końca, bowiem wśród 22 osób znalazło się jedynie 5 kobiet. Jednak minister i z tej liczby wydawał się być zadowolonym: "Bardzo się cieszę, bo to podnosi estetykę korpusu wojewodów, ale tak naprawdę to są świetne urzędniczki, bądź np. tak jak pani wojewoda Rutkowska działacz gospodarczy". Wicewojewodowie-kobiety będą sprawować władzę w województwach lubuskim, świętokrzyskim, warmińsko-mazurskim i opolskim. W mniejszych województwach będzie po jednym wicewojewodzie, natomiast w sześciu największych po dwóch.

na zdjęciu minister Krzysztof Janik, foto Archiwum RMF

20:45