"Białoruska sprinterka Kryscina Cimanouska, która w środę przyleciała do Warszawy, obecnie odpoczywa i jest w bezpiecznym miejscu" - przekazał wiceszef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Marcin Przydacz. "Mamy nadzieję, że w niedługim czasie dołączy do niej mąż, następnie będzie decydowała, co dalej" - dodał. Sportsmenka, w związku z krytyką działań władz sportowych swojego kraju, została odsunięta od udziału w igrzyskach olimpijskich w Tokio, a funkcjonariusze próbowali ją zmusić do wylotu na Białoruś przez Stambuł.

W środę wieczorem samolot z Wiednia z białoruską sprinterką Krysciną Cimanouską na pokładzie wylądował na warszawskim lotnisku Chopina.

Marcin Przydacz z resortu spraw zagranicznych pytany był rano w Polsat News, co się obecnie dzieje z Cimanouską. 

Pani Kryscina Cimanouska w tym momencie odpoczywa, jest w bezpiecznym miejscu. Po tych trudach nie tylko podróży, ale stresujących kilku dniach ma absolutne prawo do tego, by odpocząć i pewnie też oczekuje na swojego męża, który - mamy nadzieję - również do niej dołączy w niedługim czasie. Następnie będzie decydować, co dalej - powiedział wiceminister spraw zagranicznych.

Podkreślił, że Cimanouska jest pod opiekę polskiego rządu, jest również w stałym kontakcie ze środowiskami niezależnymi z Białorusi.

Zmieniona trasa przelotu

Pytany, dlaczego w ostatniej chwili została zmieniona trasa przelotu Cimanouskiej z Tokio, czy groziło jej niebezpieczeństwo, Przydacz zauważył, że MSZ od początku nie podawał żadnych szczegółów dotyczących przelotu. 

I raczej będziemy się trzymać tej zasady ze względów bezpieczeństwa - dodał. Zwrócił uwagę, że w mediach pojawił się szereg domysłów na ten temat.

Przydacz zaznaczył, że MSZ "brał pod uwagę wszelkie możliwe ryzyka". 

Trzeba było tak przeprowadzić ten lot, by on był maksymalnie oczywiście komfortowy, ale przede wszystkim bezpieczny dla pani Cimanouskiej. I taką wybraliśmy drogę. Cieszymy się, że w końcu jest w Warszawie, od wczoraj ma już tu na pewno poczucie ulgi i bezpieczeństwa - zaznaczył.

Skandal wokół Cimanouskiej na igrzyskach olimpijskich w Tokio

W niedzielę białoruska biegaczka poinformowała, że w związku z krytyką działań władz sportowych swojego kraju, została odsunięta od udziału w Igrzyskach Olimpijskich w Tokio, a funkcjonariusze próbowali ją zmusić do wylotu na Białoruś przez Stambuł. Cimanouska zgłosiła się na policję na lotnisku i w efekcie nie wyleciała z Tokio.

W poniedziałek Cimanouska otrzymała w ambasadzie RP polską wizę humanitarną. Polscy dyplomaci zaoferowali jej opiekę i pomoc w podróży do Polski. W środę rzecznik rządu Piotr Müller przekazał, że również mąż Cimanouskiej otrzymał polską wizę humanitarną.