Nie powinno się traktować jak strategicznego partnera przywódcy Kremla, który nie może się zdobyć na odrzucenie paktu Ribbentrop-Mołotow – pisze o Władimirze Putinie dzisiejszy „Washington Post”.

Amerykański dziennik skrytykował rosyjskiego prezydenta za apologię ZSRR i wezwał go do zdecydowanego odcięcia się od imperialnej przeszłości. Dopóki to się nie stanie, nie będzie można w pełni celebrować zdobycia Berlina – pisze gazeta. Przypomina jednocześnie, że Putin nazwał rozpad ZSRR „największą geopolityczną katastrofą stulecia”.

W tym samym numerze opublikowano artykuł prezydent Łotwy, pani Vairy Vike-Freibergi, która jako jedyny przywódca krajów bałtyckich zgodziła się przyjąć zaproszenie na moskiewskie uroczystości. Swoją decyzję uzasadnia koniecznością uznania zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami za triumf demokratycznych wartości nad totalitaryzmem i tyranią. Zaznacza jednocześnie, że Rosja musi się uczciwie rozliczyć ze swojej historii, tak jak po II wojnie światowej zrobiły to Niemcy.