W szpitalu w Raciborzu na Śląsku przeprowadzane są tylko operacje ratujące życie. Nie przeprowadza się tam już planowych zabiegów, bo ogromna placówka ma tylko trzech anestezjologów. Pozostałych 10 złożyło wymówienia z pracy.

Anestezjolodzy zbuntowali się z powodu podwyżki. Chcą zarabiać w sumie 7,5 tysiąca złotych miesięcznie. Jak twierdzi dyrektor raciborskiego szpitala to warunek niemożliwy do spełnienia. Jeśli nawet tak wysokie podwyżki byłyby możliwe, natychmiast o podobne upomną się lekarze czy pielęgniarki. To będę miał kilkaset wypowiedzeń z pracy i ci ludzie nie będą nawet mieli dla kogo znieczulać - dodaje.

Trzech pracujących w szpitalu anestezjologów praktycznie nie schodzi z dyżuru. To niebezpieczne dla pacjentów – mówi ordynator oddziału anestezjologii. Dlatego od dziś szpital może przeprowadzać tylko operacje ratujące życie.

Trwają negocjacje z lekarzami , którzy złożyli wymówienia. Dyrekcja szpitala ma nadzieję, że dojdzie do porozumienia. Jeśli nie - sprawa trafić ma do prokuratury.