Policja zatrzymała pijaną dróżniczkę, która obsługiwała strzeżony przejazd kolejowy w łódzkich Koluszkach. Kobieta miała ponad dwa promile alkoholu w organizmie. Grozi jej kara do 5 lat więzienia.

O dziwnym zachowaniu dróżniczki powiadomił policję jeden z kierowców. Mężczyznę zaniepokoił fakt, że kilka minut stał przed przejazdem i nikt nie otwierał zapór, mimo że nie jechał żaden pociąg. Próbował nawet skontaktować się z obsługą przejazdu, ale nikt nie odpowiadał. Drzwi były zamknięte od wewnątrz.

Policjantom, którzy przyjechali na miejsce udało dostać do budynku. Okazało się, że wewnątrz przebywała pijana dróżniczka. Badanie wykazało, że kobieta miała w organizmie blisko 2,4 promila alkoholu.

48-latka zostanie przesłuchana, jak tylko wytrzeźwieje. Prawdopodobnie usłyszy zarzut wykonywania po pijanemu czynności związanych bezpośrednio z zapewnieniem bezpieczeństwa ruchu. Grozi jej kara do 5 lat pozbawienia wolności.