Ukarany więzieniem za drobne kradzieże niepełnosprawny intelektualnie Radosław Agatowski nie wrócił do Aresztu Śledczego w Koszalinie z pięciodniowej przepustki. Sprawą zajęła się już policja. Matka 25-latka twierdzi, że powiadomiła areszt o tym, że jej syn przebywa w szpitalu.

Rzeczniczka Aresztu Śledczego w Koszalinie kapitan Magdalena Obrębska poinformowała, że dwie komendy policji zostały wieczorem powiadomione o tym, że Agatowski nie stawił się na apeli. We wtorek rano faks z taką informacją trafi również do Sądu Rejonowego w Kołobrzegu.  Według rzeczniczki, powiadomienie policji o niestawiennictwie więźnia jest równoznaczne z doprowadzeniem skazanego do aresztu.

Przepustka skończyła się Radosławowi Agatowskiemu o godz. 14 w poniedziałek. Matka mężczyzny poinformowała, że jej syn nie wrócił do aresztu, bo rano został przyjęty do szpitala w Kołobrzegu i nie wiadomo, jak długo tam zostanie. Zapewniła też, że wysłała do Aresztu Śledczego w Koszalinie faksem zaświadczenie o hospitalizacji syna. Na razie nie wiadomo, czy dokument rzeczywiście tam dotarł.

Agatowski trafił do więzienia, bo siedem orzeczonych wobec niego wyroków zostało odwieszone. Gdyby mężczyzna miał je wszystkie odbyć, z zakładu karnego wyszedłby dopiero w 2017 roku.