Samochód utknął w sobotę na torach kolejowych w centrum Bielska-Białej. Kierowca, prawdopodobnie pijany, uciekał przed pościgiem. Szlak kolejowy w kierunku Żywca był nieprzejezdny przed ponad 3 godz. Pojazd musiał ściągać pociąg techniczny – podała policja.

Kierowca uciekł, ale przypuszczamy kim on jest. Jest poszukiwany - powiedział oficer dyżurny bielskiej policji asp. Jacek Niedziela.

Policjant poinformował, że nad ranem napłynęło zgłoszenie, że po Bielsku-Białej porusza się pijany kierowca. Zwrócił na to uwagę mężczyzna, który autem odwoził gości z wesela. Patrol próbował zatrzymać Mazdę. 

Kierujący nie zatrzymał się, zaczął uciekać. Kilkoma ulicami jechał "pod prąd". Śledził go zgłaszający zdarzenie.

Na przejeździe kolejowym w centrum Bielska-Białej kierujący Mazdą nagle skręcił i wjechał na tory kolejowe. Po kilkudziesięciu metrach jego samochód utknął. Kierowca wysiadł i zaczął uciekać pieszo. Zniknął w rejonie położonego tam osiedla mieszkaniowego.

Pozostawiony na torach samochód zakłócił ruch pociągów na trasie między Bielskiem-Białą a Żywcem. Przerwa trwała ponad 3 godz. Żeby ściągnąć pojazd z torów musiał przyjechać specjalny pociąg techniczny. Samochód został już ściągnięty, a wkrótce zostanie odholowany - powiedział asp. Niedziela.