Premier Ukrainy Julia Tymoszenko przechodzi do opozycji wobec prezydenta Wiktora Juszczenki. Szefowa rządu, składając deklarację, wyraziła żal, że poparła kandydaturę Juszczenki w wyborach prezydenckich cztery lata temu.

Jasno oświadczam, że jestem w opozycji wobec takich urzędników, jak prezydent Ukrainy, prezes Narodowego Banku Ukrainy i wszystkich przestępczych ugrupowań, które ich otaczają - poinformowała Tymoszenko na konferencji prasowej w Kijowie. Odniosła się również wprost do postaci Wiktora Juszczenki. Żałuję, że człowiek, którego wspierałam, przekonując ludzi, iż jest to uczciwy i moralny polityk, zszedł dziś do takiego poziomu, że wstydzę się nawet wymawiać jego nazwisko - stwierdziła.

Kolejna wojna na linii Juszczenko-Tymoszenko wybuchła z powodu dramatycznego spadku wartości ukraińskiej waluty. Jeszcze kilka miesięcy temu za jednego dolara płacono od 4,5 do 5 hrywien, w miniony czwartek natomiast żądano za niego już 10 hrywien. Zdaniem Tymoszenko, gwałtowna deprecjacja ukraińskiej waluty to wynik spekulacji, za którą stoi Narodowy Bank Ukrainy i sam prezydent Juszczenko. Razem z narodem Ukrainy będę walczyć o to, by takich zjawisk nie było - podkreśliła szefowa rządu.

Spory pomiędzy prezydentem Juszczenką i premier Tymoszenko na stałe wpisały się już w krajobraz ukraińskiej polityki. Jak dotąd jednak szefowa rządu nigdy nie zaatakowała prezydenta tak otwarcie. Może to oznaczać, że zdecydowała się już stanąć naprzeciw Juszczenki w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Jak wykazują sondaże, Juszczenko, który będzie najprawdopodobniej ubiegał się o reelekcję, nie należy do faworytów. Popiera go zaledwie 5 procent obywateli. Tymoszenko cieszy się tymczasem około 20-procentowym poparciem.