Unia potrzebuje zmian i europejscy urzędnicy nie powinni ich blokować, dlatego premier przedstawiła przewodniczącemu Rady Europejskiej nasze oczekiwania - stwierdził rzecznik rządu po rozmowie Beaty Szydło z Donaldem Tuskiem.

Beata Szydło i Donald Tusk rozmawiali za zamkniętymi drzwiami przez 60 minut, w kancelarii byli też minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski i minister ds. Unii Europejskiej Konrad Szymański.

Rzecznik rządu po spotkaniu powiedział, że dyskusja o reformie Unii powinna zacząć się jak najszybciej.

Zdaniem Rafała Bochenka najlepszą okazją do rozpoczęcia takiej dyskusji będzie piątkowy szczyt Rady Europejskiej w Bratysławie, gdzie przywódcy mają rozmawiać o bezpieczeństwie, problemie migracji i terroryzmu.

Szef Rady Europejskiej - powiedział Bochenek dziennikarzom - przedstawił premier Szydło sprawozdanie na temat konsultacji, jakie prowadził w ostatnim czasie w związku z piątkowym nieformalnym szczytem UE w Bratysławie.

Jak powiedział rzecznik rządu, premier Szydło zaprezentowała podczas spotkania "nasze oczekiwania co do tego szczytu".

Uważamy przede wszystkim, że ten szczyt powinien być pierwszym impulsem na drodze zmian w UE. Unia Europejska powinna się zmienić, powinniśmy ją reformować. Unijni urzędnicy nie powinni tych zmian absolutnie blokować - powiedział Bochenek.

Dodał, że "bierność, brak wsłuchiwania się w głos społeczeństw poszczególnych państw członkowskich, doprowadziła m.in. do Brexitu".

Dlatego uważamy, że zmiany w UE są na pewno konieczne i powinny być zapoczątkowane zbliżającym się szczytem Rady Europejskiej - powiedział rzecznik rządu. 

Tusk: Potrzebujemy Europy stabilnej, silnej i możliwie zjednoczonej

Potrzebujemy Europy stabilnej, silnej i możliwie zjednoczonej; najważniejsze, by Polska nie dołączyła do tych, którzy chcą dziś zachwiać europejskim statkiem - powiedział z kolei szef Rady Europejskiej Donald Tusk po wtorkowym spotkaniu z premier Szydło.

Namawiałem panią premier, aby jej rząd potraktował też Europę jako coś, czym się warto wspólnie opiekować, a nie atakować czy kwestionować - powiedział.

Zdaniem Tuska, w Bratysławie "na pewno pojawią się pomysły i emocje".

Przewodniczący Rady Europejskiej powiedział również, że jego misja jest "prosta, co nie znaczy łatwa".

Prosta w tym sensie, że przed spotkaniem w Bratysławie, gdzie spotkają się państwa członkowskie, które pozostały w Unii Europejskie po decyzji Brytyjczyków, żeby ta 27-ka zademonstrowała i zaproponowała także pewne praktyczne rozwiązania, które wzmocnią Unię Europejską, a nie osłabią - mówił Tusk.

Taka jest moja intencja. Nie jest to dzisiaj proste - Europa po kryzysach - i finansowym, kryzysie migracyjnym i oczywiście po decyzji Brytyjczyków, jest na pewno dzisiaj politycznie mniej stabilna - ocenił szef Rady Europejskiej - Moim zdaniem, Europa w związku z tym, jako nasz wspólny interes, zasługuje na wsparcie i na takie konstruktywne działanie, a nie zawsze jesteśmy tego świadkami.

(j.)