W zamian za uwzględnienie kosztów reform emerytalnych w długu publicznym Polska nie wyklucza w ramach reformy zasad budżetowych UE poparcia postulatu Niemiec co do sankcji i kontrolowanego bankructwa zbyt zadłużonego państwa - powiedział premier Donald Tusk. Do polskiego postulatu, zgłoszonego wspólnie z grupą dziewięciu państw, wciąż nie udało się jednak przekonać innych, zastrzeżenia zgłaszają m.in. Niemcy.

Rozumieją naszą argumentację, ale nie powiem, że sprawa jest załatwiona. Musimy poczekać przynajmniej do końca roku, żeby widzieć, jak to się skończy - powiedział Tusk na konferencji po zakończeniu szczytu, poświęconego m.in. pakietowi reform zasad budżetowych UE, które mają wzmocnić dyscyplinę fiskalną UE.

Tusk, już podczas poprzedzającego szczyt UE spotkania premierów Grupy Wyszehradzkiej z przewodniczącym Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem, naciskał na zmianę metodologii liczenia długu publicznego, tak by uwzględniać koszty przeprowadzonych reform emerytalnych.

Herman Van Rompuy dowiedział się, że Wyszehrad jest jednolity w swoim poglądzie. Z Niemcami znajdujemy kilka bardzo wyraźnie wspólnych punktów. Jesteśmy za solidnymi sankcjami i instrumentami dyscyplinującymi zachowania finansowe. Nie wykluczam, że bylibyśmy w stanie wesprzeć też radykalny postulat dotyczący możliwości bankructwa państwa, jeśli jest niewypłacalne, ale oczekujemy wsparcia, jeżeli chodzi o polskie postulaty - powiedział premier po zakończeniu spotkania.

Niemcy, choć wyrażały zrozumienie dla postulatu "9", to nie kryły sceptycyzmu co do jego przyjęcia, obawiając się, że uruchomi to lawinę nowych postulatów ze strony innych państw UE. Mam duże zastrzeżenia.(...) To trudna dyskusja, która mogłaby prowadzić do osłabienia Paktu Stabilności i Wzrostu - mówiła kanclerz Angela Merkel 25 sierpnia w Berlinie.