"Chciałbym, żeby w Polsce doszło do zmiany politycznej. W ostatnich tygodniach często mam okazję rozmawiać z uczestnikami życia publicznego, szczególnie po stronie opozycji. Rozmawiamy o tym, jak mogę pomóc i jak możemy sobie pomóc nawzajem, żeby przerwać ten impas po ostatnich wyborach prezydenckich" – mówił w TVN 24 były premier, a obecnie szef Europejskiej Partii Ludowej Donald Tusk. Potrzeba nowej energii i nowego ładu w polskiej opozycji" – dodał. "Jestem gotów podjąć każdą decyzję, żeby pomóc odwrócić bardzo niebezpieczny dla Polski bieg zdarzeń" – podkreślił.

Mam wielką potrzebę spełnienia pewnego celu, jakim jest przywrócenie ładu demokratycznego w Polsce. Wszystkie lata młodości zainwestowałem w to, żeby 4 czerwca się zdarzył. Dzisiejszy 4 czerwca jest nieporównywalny z tamtym, ale mam poczucie, że trzeba znowu zainwestować wszystko, co tylko można, żeby wolność, demokracja czy przyzwoitość w życiu publicznym nie była znowu tylko marzeniem, ale żeby znowu stała się faktem - mówił w rozmowie z TVN 24 Donald Tusk. Polityka potrafi być bardzo nudna, kiedy nie ma się siły sprawczej. To jest ból, który dzisiaj jest widoczny na twarzach wielu liderów opozycji. Znam ten ból - przyznał. 

Zdaniem Tuska najważniejsze jest obecnie odbudowanie synergii w opozycji. Żeby ludzie, szczególnie liderzy opozycji, mieli wobec siebie trochę więcej zrozumienia i czułości wobec siebie - stwierdził. Zastrzegł jednocześnie, że nikomu nie chce wchodzić w drogę. Nie chcę gdzieś tam w tryby sypać piachu, bo to byłoby kompletnie bez sensu, dlatego rozmawiam z nimi w jaki sposób mogę pomóc - powiedział były premier.

Pytany, czy jest plan przejęcia przez niego przywództwa w PO, Tusk odpowiedział, że jest gotów zrobić wszystko, by Platforma nie przeszła do historii. Według niego, PO "jako partia odpowiedzialnego centrum" jest absolutnie niezbędna, "jeśli myślimy o wygranej w najbliższych wyborach parlamentarnych".

Tusk był też pytany w TVN 24 o ewentualny start do Senatu. To jest dla mnie trochę kłopotliwa sytuacja - przyznał. Czytam różne scenariusze, które piszą albo dziennikarze, albo niektórzy politycy - nie zawsze mi przychylni. To nie są moje scenariusze. Ja starałem się w życiu pisać dla siebie sam scenariusze - zapewnił. Nie wiążę swoich planów i swojej wizji przyszłości opozycji czy Polski z tym, co zdarzy się w najbliższym czasie w Olsztynie czy stanie się z p. Lidią Staroń i jej kandydowaniem na RPO - dodał.