Śnieżyca i ekstremalne warunki wysoko w górach sprawiły, że schronisko w Dolinie Pięciu Stawów zostało odcięte od świata. Utknęli w nim turyści.

W niedzielę nad Tatrami przechodziła bardzo intensywna śnieżyca. Wiał silny wiatr osiągający prędkość 100 km/h.

Te ekstremalne warunki sprawiły, że w schronisku w Dolinie Pięciu Stawów Polskich utknęli turyści, którym pogoda uniemożliwiła zejście na dół.

O trudnej sytuacji pogodowej poinformowali gospodarze schroniska w Dolinie Pięciu Stawów Polskich na swoim profilu na Facebooku.

"No więc zawiało nas całkiem. Są kilkunastometrowe zaspy, które uniemożliwiają zejście i stwarzają ogromne zagrożenie lawinowe. Ratownicy dyżurni i my - załoga bardzo prosimy, żeby nikt tu dzisiaj nie szedł. Nasi rozsądni turyści, którzy mieli dziś schodzić zostają z nami. Czekamy na poprawę warunków, decyzje będziemy podejmować na bieżąco, jedzenia mamy na miesiąc, mamy ciepło i miło, więc nie martwcie się o nas" - czytamy w komunikacie wydanym przez gospodarzy schroniska.

Na Kasprowym Wierchu leży średnio 116 cm śniegu, jednak silny wiatr wiejący w porywach z prędkością przekraczającą 100 km/h wywiewa świeżo spadły śnieg. Na szczycie termometry wskazują 9 st. mrozu.


Tatrzański Park Narodowy odradza wszelkie wyjścia na górski szlaki. W Tatrach obowiązuje trzeci stopień zagrożenia lawinowego.