Turcja otworzyła przestrzeń powietrzną dla amerykańskich samolotów wojskowych – poinformował tamtejszy minister obrony Vecdi Gonul. Wczoraj turecki parlament zgodził się, by samoloty USA przelatywały nad terytorium tego kraju. Władza w Ankarze domagała się jednak szczegółowych informacji na temat każdego przelotu.

Decyzja o udostępnieniu przestrzeni powietrznej oznacza, że samoloty stacjonujące w Europie lub w Stanach Zjednoczonych będą mogły przelatywać nad Turcją, by uderzyć na Irak. Amerykanie będą mogli także korzystać z tureckiej przestrzeni powietrznej, by przerzucać na północ Iraku swoje wojska.

Zgodnie z propozycją amerykańskie samoloty nie będą mogły tankować paliwa w tureckich bazach lotniczych. Dotychczas Ankara mówiła jej stanowcze „nie”. Dopiero wczoraj parlament Turcji wyraził zgodę, wciąż brakowało jednak szczegółowych uzgodnień.

Jak poinformował turecki minister obrony Vecdi Gonul nadal nie ma porozumienia w sprawie wysłania przez Turcję wojsk do Iraku. Zdaniem Ankary jest to potrzebne, aby zbudować coś na kształt strefy buforowej. Po pierwsze, aby oddzielić od swego terytorium oddziały irackich Kurdów, a po drugie, aby zabezpieczyć się przed niekontrolowanym napływem uchodźców.

Na takie rozwiązanie nie zgadza się Waszyngton. Stany Zjednoczone nie widzą powodu dla wkroczenia do Iraku tureckich sił.

Foto: Archiwum RMF

23:05